Witajcie,
Dziekuje za tyle milych slow pod moim poprzednim postem.
Jeszcze Was troszke pomecze moimi lawendowymi drobiazgami, bo mam spore zapasy z poprzednich lat i trzeba to wykorzystac.
Zainspirowaly mnie takie saszetki, ktore widzialam na Pinterest, jak dla mnie skarbnica wszystkiego, o czym tylko sie pomysli.
Oto moja inspiracja
Juz dawno temu zrobilam takie szydelkowe drobiazgi, ktore czekaly na jakies zastosowanie.
Poszylam kwadratowe saszetki z lnu, wypelnilam je lawenda , a na wierzch doszylam szydelkowe motywy. Niestety zadna z nich nie jest w kolorze lawendy, bo tak bez konkretnego przeznaczenia byly robione. Nastepnym razem z pewnoscia beda kolorystycznie dopasowane troszke lepiej.
Z pewnoscia nie sa tak efektowne, jak te z mojej inspiracji, ale beda pelnic swoja funkcje rownie dobrze.
Bardzo szybkiprojekt do zrobienia, a jakze przydatny, takze bede robic ich wiecej, ale to juz po powrocie z wakacji.
Pozdrawiam serdecznie, Kamilla
poniedziałek, 13 czerwca 2016
piątek, 10 czerwca 2016
Lawendowo
Witajcie,
Tak sie zlozylo, ze prace kilka drobiazgow zrobionych w tym tygodniu zaliczaja sie w kategorie lawendowa.
Zaczelo sie od lawendowego serduszka z haftowana literka
Lniane serduszko wypelnione lawenda...cudnie pachnie
Potem powstaly takie dwie malenkie serwetki-podkladki, zawsze przydatne.
A dzisiaj przywiazlam bukiecik swiezej lawendy i zrobilam takie oto serduszko
I jeszcze kilka zdjec serduszkowo-lawendowych
No i tak na koniec tego posta jeszcze kilka zdjec z ogrodu , bo tak sie sklada, ze tez kolorystyka fioletowa w tym roku u mnie zapanowala
Dziekuje za odwiedziny i zycze cudnego weekendu:)
Pozdrawiam , Kamilla
Tak sie zlozylo, ze prace kilka drobiazgow zrobionych w tym tygodniu zaliczaja sie w kategorie lawendowa.
Zaczelo sie od lawendowego serduszka z haftowana literka
Lniane serduszko wypelnione lawenda...cudnie pachnie
Potem powstaly takie dwie malenkie serwetki-podkladki, zawsze przydatne.
A dzisiaj przywiazlam bukiecik swiezej lawendy i zrobilam takie oto serduszko
I jeszcze kilka zdjec serduszkowo-lawendowych
No i tak na koniec tego posta jeszcze kilka zdjec z ogrodu , bo tak sie sklada, ze tez kolorystyka fioletowa w tym roku u mnie zapanowala
Dziekuje za odwiedziny i zycze cudnego weekendu:)
Pozdrawiam , Kamilla
piątek, 3 czerwca 2016
Roze na dobry poczatek weekendu.
Witajcie,
Roze w moim ogrodzie szlaeja. Wprawdzie biala juz przekwitla, ale przyszla kolej na rozowe i czerwone .
Nawet takie zdjecie udalo mi sie zrobic:)
Po ulewnym deszczu kwiaty kladly sie na trawnik...
...a wiec troszke odciazajac te krzaki, narwalam roz do domu;)
W ogrodzie zostala ich i taka cala masa
Roze i koronki...to jest piekne polaczenie:)
Cos nie mam weny do robotek, takze chociaz jakies fotografie robie, bo przyroda zawsze zachwyca.
Zycze Wam cudownego weekendu, Kamilla
Roze w moim ogrodzie szlaeja. Wprawdzie biala juz przekwitla, ale przyszla kolej na rozowe i czerwone .
Nawet takie zdjecie udalo mi sie zrobic:)
Po ulewnym deszczu kwiaty kladly sie na trawnik...
...a wiec troszke odciazajac te krzaki, narwalam roz do domu;)
W ogrodzie zostala ich i taka cala masa
Roze i koronki...to jest piekne polaczenie:)
Cos nie mam weny do robotek, takze chociaz jakies fotografie robie, bo przyroda zawsze zachwyca.
Zycze Wam cudownego weekendu, Kamilla
środa, 1 czerwca 2016
Wspolne dzierganie i czytanie (45)
Witajcie,
Malo mnie tutaj i pewnie tak bedzie cale lato. Za dwa tygodnie wyjazd wakacyjny, takze przygotowania w pelni, a tym samym malo czasu na robotki, czytanie jakos jeszcze idzie, bo nie wyobrazam sobie, zeby bylo inaczej.
Dzisiaj dolaczam do Maknety
Czytam kilka ksiazek jednoczesnie, ale tu chcialam przedstawic ksiazke Pani Ireny Matuszkiewicz "Zjazd rodzinny". Z tworczoscia Pani Matuszkiewicz spotkalam sie dawno temu, przy okazji wydania jej ksiazki " Dziewczyny do wynajecia". Bardzo mi przypadlo do gustu jej pisanie, potem kilka innych ksiazek juz troszke mniej, a tu kolejne mile zaskoczenie, bo bardzo jak do tej pory podoba mi sie ta powiesc.
A na szydelku taka oto serwetka, malo czasu , to i robota wolno idzie. Moze uda sie skonczyc przed wyjazdem:)
Dziekuje za Wasze odwiedziny, mimo mojego zaniedbania ostatnio, pozdrawiam serdecznie:) Kamilla
Malo mnie tutaj i pewnie tak bedzie cale lato. Za dwa tygodnie wyjazd wakacyjny, takze przygotowania w pelni, a tym samym malo czasu na robotki, czytanie jakos jeszcze idzie, bo nie wyobrazam sobie, zeby bylo inaczej.
Dzisiaj dolaczam do Maknety
Czytam kilka ksiazek jednoczesnie, ale tu chcialam przedstawic ksiazke Pani Ireny Matuszkiewicz "Zjazd rodzinny". Z tworczoscia Pani Matuszkiewicz spotkalam sie dawno temu, przy okazji wydania jej ksiazki " Dziewczyny do wynajecia". Bardzo mi przypadlo do gustu jej pisanie, potem kilka innych ksiazek juz troszke mniej, a tu kolejne mile zaskoczenie, bo bardzo jak do tej pory podoba mi sie ta powiesc.
Rok 2014. Ewa Parelska, archiwistka i entuzjastka historii, postanawia urządzić zjazd swoich krewnych, tych z bliska i tych z daleka. A zbierze się ich trochę, bo protoplaści rodu Korzeńskich, Leontyna i Jan, mieli siedmioro dzieci..
W 1920 roku legionista Jan Korzeński ożenił się z panną Tokarzówną, córką zamożnego kupca z Włocławka. Założył luksusowy sklep kolonialny, by utrzymać szybko powiększającą się rodzinę. Była ona duża, patriarchalna, złożona z rodziców, dzieci, babci Elwiry i ukochanego wuja Józefa. Jan zawsze powtarzał: „Pochodzimy z jednego pnia, musimy się kochać, szanować i wspierać”.
Niestety, w nowej, peerelowskiej rzeczywistości jego potomkowie poszli różnymi drogami, nie zawsze respektując zasady wyniesione z domu. Zabrakło czasu, a może nawet chęci, żeby poznać przeszłość, kiedy zaś ta ochota się pojawiła, było za późno. Ewa próbuje zgłębić rodzinne archiwum, kryjące niejedną tajemnicę. I wtedy okazuje się, że białe chyba nie zawsze bywa białe, a czarne może mieć różne odcienie. A jaka jest prawda? Czy tylko jedna i oczywista?
Powoli wszystko się zmienia, zaczynają ożywać dawne animozje i strachy.
Zjazd rodzinny miał przypomnieć starą prawdę głoszoną przez przodków. I tu zrodziło się zasadnicze pytanie: czy coraz bardziej oddalająca się od siebie rodzina będzie miała ochotę jeśli nie na szacunek i miłość, to przynajmniej na zwykłe popatrzenie sobie w oczy
A na szydelku taka oto serwetka, malo czasu , to i robota wolno idzie. Moze uda sie skonczyc przed wyjazdem:)
Dziekuje za Wasze odwiedziny, mimo mojego zaniedbania ostatnio, pozdrawiam serdecznie:) Kamilla
Subskrybuj:
Posty (Atom)