Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabawy blogowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabawy blogowe. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 25 marca 2018

"Dom na skraju nocy"

Witajcie,

Skonczylam czytac ksiazke Catherine Banner "Dom na skraju nocy".


Jest to pieknie napisana saga rodziny Esposito. Akcja zaczyna sie jeszcze przed wojna, a konczy w czasach nam wspolczesnych. Poznajemy cztery pokolenia rodziny i jej losy zwiazane z urokliwa wyspa Castellmare, na ktorej zycie toczy sie jakby wolniej , wszyscy tu wszystkich znaja, a coroczna procesja ku czci Sw. Agaty jest odmierza uplywajacy czas.

Amadeo przyjezdza tutaj z Florencji, aby objac posade miejscowego lekarza. Zupelnie niespodzianie to miejsce staje sie jego miejscem na swiecie, tu zaklada rodzine, kupuje dom , w ktorym wychowuja sie jego dzieci , wnuki i prawnuki. Nawiazuja sie rozne przyjaznie, ktore trwaja cale zycie. Nie wszyscy sa pozytywnie nastawieni do lekarza i to powoduje wrogosc i nieprzychylnosc niektorych osob.

Bylo to moje pierwsze spotkanie z tworczoscia autorki, ale chetnie siegne po jej kolejne ksiazki. Powiesc ta czytalo sie z wielka przyjemnoscia, napisana pieknym jezykiem wprowadzala swego rodzaju nastroj nostalgiczny.
Jedynym minusem bylo to, ze koncowka jak dla mnie przeleciala za szybko i takie mialam wrazenie, ze autorka spieszyla sie , zeby juz skonczyc pisanie tej powiesci. Tak jak poczatek byl wolniejszy i lata tak szybko nie mijaly, to juz czasy nam wspolczesne popedzily w niesamowitym tempie.

Polecam milosnikom sag rodzinnych,oraz milosnikom klimatow wloskich.

A ja zglaszam ta ksiazke do zabawy u Darii


Pozdrawiam, Kamilla





poniedziałek, 12 marca 2018

Kornel Makuszynski

Witajcie,

Wlasnie skonczylam bardzo ciekawa lekture i spiesze podzielic sie moimi wrazeniami.

Tworczosc Kornela Makuszynskiego znam i uwielbiam od zawsze. Kazde wakacje zaczynalam od "Szatana...", wielokrotnie wracalam do wielu jeg o ksiazke, a dzieciom z przyjemnoscia czytalam "Przygody Koziolka Matolka".
Takze z wielka przyjemnoscia siegnelam po biograficzna opowiesc o Panu Kornelu napisana przez Mariusza Urbanka. Pan Urbanek jest mi znany z jego innych ksiazke, a wiec wiedzialam, ze moge liczyc na bardzo ciekawa lekture i nie pomylilam sie.


Zycie Kornela Makuszynskiego przypadlo na bardzo ciekawe, ale rowniez tragiczne czasy. Urodzony w XIX wieku, jeszcze przed odzyskaniem przez Polske niepodleglosci , pozniej okres I Wojny, wspaniale lata Dwudziestolecia , kolejna wojna , a po niej komunistyczna Polska.

Zycie pisarza bylo jak sinusoida, poczatkowo, jako dziecko i uczen gimnazjum we Lwowie zyl bardzo skromnie. Rodzina jego ne nalezala do bogatych, co jeszcze pogorszylo sie po smierci ojca Kornela. W okresie miedzywojenny, autor zyl bardzo dostatnio, mial piekne mieszkanie w Warszawie, sporo czasu spedzial w Zakopanem. No i wiadomo, wojna to wszystko zniszczyla i znowu przyszedl trudny okres.
Przed wojna jego utowry byly wydawane i wielokrotnie wznawiane, a po wojnie jakby o nim zapomniano i to bylo bardzo przykre dla samego Makuszynskiego.

Moja wiedza dotyczaca tworczosci Makuszynskiego sprowadzala sie do tych utworow przeznaczonych dla dzieci i mlodziezy. Jednak autor zaczal od wierszy, poprzez niezliczone ilosci recenzji teatralnych i felietony.

Zachecam do przeczytania tej ksiazki, z ktorej mozna dowiedziec sie sporo o zycziu Kornela Makuszynskiego, o czasach w ktorych dane mu bylo zyc i o ludziach , ktorzy go otaczali, a bylo tu wiele wspanialych nazwisks, jak Staff, Nalkowska, Slonimski, Lechon i wiel innych. Ksiazka zawiera sporo ciekawych anegdot zwiazanych z pisarzem.

Dowiadujemy sie o tym jakim czlowiekiem byl Makuszynski, bardzo inteligetny i skromny, ktory poprzez swoja towrczosc chce sprawic czytelnikom radosc i dostarczyc przyjemnych chwil podczas lektury jego ksiazek.
Jednoczesnie dowiadujemy sie o jego niepoprawnych politycznie pogladach, jak niechec do Zydow i uprzedzenie do kobiet.

Zachecam do lektury , a ja zglaszam ta ksiazke do wyzwania u Ejotka


jak rowniez u Darii


Pozdrawiam i zycze milego tygodnia:)
Kamilla







środa, 28 lutego 2018

"Aleja starych topoli"

Witajcie,

W ramach wyzwania czytelniczego u Ejotka, przeczytalam ksiazke Agnieszki Janiszewskiej " Aleja starych topoli"


W tym miesiacu wykorzystalam kwartalne kolo ratunkowe, czyli "przesad slubny"...u mnie cos starego.
W tytule ksiazki jest odmiana wyrazu stary, takze mam nadzieje, ze to spelnia reguly wyzwania:)

Po raz pierwszy spotkalam sie z tworczoscia Pani Agnieszki czytajac "Szepty i tajemnice".
Bardzo spodobala mi sie tamta historia i styl pisarski autorki, takze z wielka przyjemnoscia siegnelam po "Aleje...".

Akcja powiesci toczy sie pod koniec XIX wieku. Glowna bohaterka tej powiesci jest Ewa, mloda dziewczyna, ktora poslubia starszego mezczyzne... notabene meza swojej zmarlej siostry. Poczatkowo Ewa jest przerazona tym zaaranzowanym malzenstwem, ale bedac bardzo nieszczesliwa w swoim domu rodzinnym, widzi w tym nadzieje na lepsze. Faktycznie jej zycie bardzo odmienia sie, jest kochana przez meza i sama zaczyna obdarzac go tym uczuciem. Ale przychodzi tez jeszcze inna milosc....Wychodza na jaw skrywane sekrety dworku w Jodlowie, ktore zaklocaja spokoj Ewy.

Ksiazke czytalo mi sie bardzo dobrze, lubie takie retro opowiesci:) Duzo emocji,ciekawie przedstawione realia konca XIX wieku i rodzinne sekrety , ktore wychadza na jaw, sprawiaja ze ksiazke czyta sie z duza przyjemnoscia.

Bardzo lubie taki styl pisania, gdzie nie ma pospiechu w akcji, a w sumie sporo sie dzieje. Mozna sie delektowac lektura, tym bardziej, ze autorka uzywa pieknej polszczyzny. Z wielka przyjemnoscia siegne po tom II tej powiesci, aby odkryc kolejne tajemnice i dowiedziec sie jak potocza sie losy Ewy.

Polecam .


Pozdrawiam serdecznie, Kamilla

niedziela, 28 stycznia 2018

"Historia spisana atramentem"

Witajcie,

Na samym wstepie chcialabym podziekowac Wam za pomoc w wyborze programu do zdjec. Poki co zaladowalam sobie PhotoScape i bede sie bawic.

Dzisiaj chcialabym napisac kilka slow o ksiazce, ktora wlasnie przeczytalam, "Historia spisana atramentem".
Ksiazka jest napisana przed duet pisarski Maria Ulatowska i Jackek Skowronski.


Jest to moje pierwsze spotkanie z tworczascia tych autorow. Sporo czytalam o ksiazkach Pani Ulatowskiej, ale jakos nigdy nie mialam okazji przeczytac jej ksiazki.

"Historia" jest prawdziwa opowiescia o milosci pomiedzy Czeslawem i Maria. Odkrywamy to poprzez fragmenty autentycznyego pamietnika Czeslawa i wspaniela snuta opowiesc ,ktora uzupelnia te krotkie fragmenty.
Historia tej milosci jest dosc skomplikowana. Czeslaw jest ksiedzem katolickim, jest poczatek XX wieku i jakos trudno wyobrazic sobie, ze ta milosc miala szanse na przetrwanie. A jednak udalo sie ...

Czeslawa targaja watpliwosci, bo jest dobrym i szanowanym proboszczem , ktory bardzo spenial sie w roli ksiedza i kocha to, co robi. Jednoczesnie na zaboj kocha Marie. Wiadomo, ze nie ma takiej mozliwosci, aby te dwie milosci polaczyc.

Czeslaw i Maria uciekaja do Paryza z nadzieja, ze tam uda im sie ulozyc sobie zycie, ale niestety Czeslaw nie jest zbyt przedsiebiorczy i cala ta sytuacja go przerasta. Wraca do kosciola, zostaje przyjety. Bardzo szybko teskni za ukochana i zaczyna sie z nia spotykac ponownie i wtedy zostaje mu postawione ultimatum. Porzuca sutanne i zamieszkuje z Maria, biora slub , maja dziecko , a wnuczka tej pary jest autorka tej ksiazki, Maria Ulatowska.

Ksiazke przeczytalam z przyjemnoscia, chociaz musz przyznac, ze sam Czeslaw momentami draznil mnie ze swoim niezdecydowaniem i takim podejsciem, ze chcialby miec ciastko i zjesc ciastko:))))
No ale ogolnie ksiazke polecam i sama z pewnoscia siegne po kolejna ksiazke autorki.

Ksiazka przeczytana w ramach wyzwania u Ejotka


Pozdrawiam i zycze milego tygodnia, Kamilla

środa, 23 sierpnia 2017

Sroda z ksiazka #2

Witajcie,

Dolaczam dzisiaj do zabawy u Maknety,


bo wreszcie czytam cos czego nie odkladam po kilku stronach. Chyba mi wlasnie bylo potrzeba takiej zwariowanej ksiazki, jaka jest "Granat poprosze" Olgi Rudnickiej. Autorka juz mi znana z kilku innych ksiazke , takze tym chetniej siegnela po jej kolejna powiesc. Jest to zwariowany kryminal, swietne dialogi, duzo smiechu, takze ksiazke w sam raz na odstresowanie i na koncowke lata:)

A ksiazke czytam w wersji elektronicznej


Opis ksiazkie ze strony "Lubimy czytac"
Kiedy wszystko wali się na głowę, można zrobić tylko jedno – wziąć sprawy w swoje ręce!
Emilia Przecinek – ma trzydzieści dziewięć lat, sto pięćdziesiąt sześć i pół centymetra wzrostu oraz prawie dziesięć kilogramów nadwagi. Jest znaną autorką powieści romantycznych, a także matką dwojga nastoletnich dzieci i przykładną małżonką Cezarego, który postanawia zostać szczęśliwym mężem innej kobiety. Nie dość, że młodszej, to jeszcze wyższej, co szczególnie boli Emilię.
Los nie sprzyja przyszłej rozwódce. Bank domaga się spłaty kredytu, kochanka męża zostaje znaleziona martwa, a rodzina, mimo że daje Emilii niepodważalne alibi, zdaje się nie wierzyć w jej niewinność. Jej reputacja zawodowa zaczyna się walić, a w dodatku mąż jest poszukiwany za defraudację. To zdecydowanie dużo za dużo jak na jedną małą kobietkę.

Zachecam do lektury.

Pozdrawiam serdecznie, Kamilla

piątek, 14 lipca 2017

Sroda z ksiazka #1

Witajcie,

Srodowe spotkanie u Maknety zmienilo sie w zeszlym tygodniu ze Wspolnego czytania i dzergania na Srody z Ksiazka. Nie udalo mi sie zklecic wpisu tydzien temu i dlatego jest to pierwszy wpis z tego cyklu dla mnie:)


U mnie z robotkami kiepsko otatnio , ale na czytanie zawsze znajde czas.

Obecnie czytam "Rozany" Bogny Ziembickiej



"Porywająca saga, od której trudno się oderwać.
Nowe, uzupełnione, kompletne wydanie.
Przedwojenny i współczesny Kraków, brytyjska Tanganika, Prusy Wschodnie, Hitlerowskie Niemcy, Rosja sowiecka, a przede wszystkim podkrakowski
majątek Różany i na ich tle historia trzech niezwykłych kobiet."
(Lubimy czytac)

Faktycznie ksiazka jest porywajaca i czytaj sie ja swietnie, ale jeszcze sporo przede mna. Mam nadzieje, ze wrazenie w trakcie lektury nie zmienia siena gorsze, chociaz momentami troszeczke slodkawo, no ale przymykam na to oko;) Idealna lektura na wakacje.

Witam nowych obserwatorow, ktorych mi ostatnio przybylo mimo mojej nieobecnosci:)

Pozdrawiam cieplutko, Kamilla

środa, 31 maja 2017

Wspolne dzierganie i czytanie (65)

Witajcie ponownie w tym tygodniu,

Dzisiaj srodowe spotkanie u Maknety,


a ja spiesze z ksiazka, ktora zaczelam czytac wczoraj:)

Jest to pieknie napisana historia o siostrach Bronislawie i Marii Sklodowskich pt."Uczone siostry". Autorka, Natacha Henry, jest francuzka dziennikarka i historyczka i wlasnie specjalizuje sie w biografiach o wybitnych kobietach.

Kazdy z nas wie jak wybitna kobieta byla Maria, jednka niewiele slyszymy o Bronislawie, ktora rowniez studiowala w Paryzu jeszcze zanim przyjechala tam Maria. Pieknie pokazana jest wiez miedzy siostrami , ktore wzajemnie pomagaly sobie w osiagnieciu celow. Kiedy Bronia pojechala na studia, Maria podjela prace gubernantki i czesc zarobionych pieniedzy przekazywala broni, aby ta mogla utrzymac sie i studiowac. Piekna byla miedzy nimi wiez siostrzana i wielka przyjazn, zawsze mogly na siebie liczyc , a jedna druga wspierala i motywowala do realizacji marzen.

Tymczasem na szydelku powolutku...bardzo, bo ksiazki mnie ostatnio pochalniaja w wolnym czasie ...powstaje kocyk w pastelach dla malej dziewczynki.

Pozdrawiam cieplutko, Kamilla

czwartek, 11 maja 2017

"Ja, Fronczewski"

Witajcie,

Ksiazka "Ja, Fronczewski" jest to tzw. wywiad-rzeka, ktory z Panem Piotrem przeprowadzil Marcin Mastelarz.


Pana Piotra jako aktora to wprost UWIELBIAM, wiec z wielka przyjemnoscia siegnelam po te ksiazke i nawet na chwile nie pozalowalam.

Swietnie przeprowadzony wywiad, z ktore dowiadujemy sie o dziecinstwie, mlodosci, studiach, no i oczywiscie karierze teatralnej, filmowej i kabaretowej Piotra Fronczewskiego. Aktor bardzo ciekawie opowiada o tym wszystkim. Chociaz jak sam na poczatku rozmowy stwierdza, ze on nie ma nic ciekawego do powiedzenia o sobie, a juz napewno na ksiazke "Wywiad rzeka? strumyk raczej. Jakas struzka marna. Dobrze bedzie, jak pan szesnascie stron uzbiera" (s.7 ). Jak bardzo sie mylil. Nie dosc, ze powstalo tego ponad 300 stron to jeszcze czyta sie wybornie.

Wzruszylam sie, kiedy czytalam jak Pan Piotr stracil w tragicznych okolicznosciach swojego najblizszego, studenckiego przyjaciela. Pieknie o nim opowiada.
Usmialam sie kiedy przytaczal rozne anegdoty o wspanialych aktorach, z ktorymi mial przyjemnosc wystepowac na deskach teatru, czy tez filmie.
Pieknie wspomina Gustawa Holoubka, ktory byl jego mistrzem i serdecznym przyjacielem.

Jest to wywiad ze wspanialym artysta, ktory w gruncie rzeczy pozostal normalnym czlowiekiem ze swoimi zaletami i niedoskonalosciami, o ktorych nie wstydzi sie opowiadac. Sam przyznaje, ze jego najwazniejsze role w zyciu, to bycie mezem, ojcem i synem, a aktorstwo, to zawod , ktory kocha i stara sie wykonywac jak najlepiej , ale to tylko praca, cyt. "...majac wciaz z tylu glowy taka swiadomosc, ze jakiekolwiek sensy bysmy temu nadali, to wciaz jest to tylko teatr, tylko praca. czasem bardzo istotna, bardzo potrzebna i chwalebna, ale wciaz tylko praca. A prawdziwe zycie jest gdzie indziej." (s.221)

Polecam ksiazke milosnikom Piotr Fronczewskiem oraz milosnikom teatru.

Ksiazke zglaszam do wyzwania calorocznego u Ejotka


Pozdrawiam, Kamilla

piątek, 5 maja 2017

Wspolne dzierganie i czytanie (63)

Witajcia,

Pozdrawiam bardzo cieplutko i serdecznie. Dzisiaj szybciutko wpadam, aby spozniona dolaczyc do zabawy u Maknety

Pana Piotra Fronczewskiego bardzo lubie jako aktora, takze z wielka checia siegnelam po ksiazke-wywiad rzeke z nim , o jego zyciu prywatnym i pracy zawodowej. Dopiero co rozpoczelam, ale czyta sie swietnie:)

A na druty planuje wrzucic ta cieniusienka welenke w kolorze zimowego nieba ( taka wlasnie ma nazwe, winter sky). Mam juz wybrany wzor i bede w weekend probowac, bo tesknie za robotkami:)

Milego, majowego weekendu Wam zycze i do nastepnego wpisu:)

Kamilla


niedziela, 30 kwietnia 2017

Moje wyzwania

Witajcie,

Niestety tak sie sklada, ze musze porzucic niektore wyzawania blogowe, do ktorych udzialu zadeklarowalam sie jakis czas temu.
Przepraszam, ale praca i codzienne obowiazki nie pozwlaja mi na to, aby wywiazac sie z nich w terminie.

Dzisiaj w ramach zabawy calorocznej u Ejotka

Haslem na kwiecien jest "Europejski pierwszy raz" , a wiec za zadanie bylo siegnac po ksiazke europejskiego autora, ktorego tworczosci nie mielismy okazji poznac.

No wiec ja siegnelam po ksiazke Kristiny Sabaliauskaite "Silva rerum"

O ksiazce czytalam sporo pochlebnych opinii zanim ja kupilam, a jak juz kupilam i do mnie dotarla to troszke odlezala i czekala na wlasciwy moment;)
Jest to ksiazka o losach rodziny szlacheckiej , a akcja toczy sie w Wilnie w XVII wieku. Nie bylam do konca przekonana, czy ksiazka spodoba mi sie, bo raczej ta epoka historyczna nie nalzy do moich ulubionych.
Od pierwszych stron ksiazka mnie pochlonela, napisana wspanialym jezykiem, ciekawa historia rodzinna na tle wydarzen historycznych XVII-wiecznej Litwy, do tego pieknie pokazane Wilno, ktore ze wzgledow osobistych bardzo chce poznawac.
Ksiazke, mimo braku dialogow czyta sie bardzo dobrze i jak dla mnie nie bylo to wada, a wrecz przeciwnie stwarzalo niepowtarzalny klimat snutej opowiesci. To, ze akcja ksiazki toczy sie setki lat temu tez nie jest tak odczuwalne, a momentami nawet o tym zapominalam dzieki wlasnie jezykowi, ktory jest wspolczesny nam i problemom , ktore i w dzisiejszych czasach nam towarzysza.
Wiem, ze na Litwie sa kolejne czesci tej powiesci, czekam wiec z wielka niecierpliwoscia na ich polska edycje.
Zachecam do lektury.

Pozdrawiam cieplutko i zycze wam milych majowek, Kamilla



środa, 12 kwietnia 2017

Wspolne dzierganie i czytanie (62)

Witajcie,

Chyba bede do tylu z moim blogowaniem bo od poprzedniego poniedzialku zaczelam prace na pelen etat i musze sie przeorganizowac;))) Szok jest to dla mnie pod kazdym wzgledem, bo 17 lat nie pracowalam na pelen etat...no ale jakos dam rade, jutro bede miala dwa tygodnie za soba;)

Troszke zwolnilam z czytaniem i robotkowaniem, ale w weekend staram sie nadrabiac.

Tymczasem dolaczam do Maknety


Ksiazka, ktora czytam jest druga ksiazka Ronalda Balsona "Saving Sophie". Chyba jeszcze nie ma polskiej edycji tej ksiazki, ale jak juz bedzie to serdecznie polecam. Ksiazka sensacyjna o mezczyznie, ktory probuje odzyskac swoja corke. To taki przewodni watek, ale jet tu i grupa terrorystyczna planujaca okrutny zamach i prywatny detektyw i zaginione wielkie pieniadze. Akcja przenosi sie z Chicago na Hawaje , jak rowniez na Bliski Wschod.


A na szydelku takie male elemneciki na ten tydzien. Wieczorami powoli koncze to co juz od jakiego czasu czeka na skonczenie. W weekend wracam do haftowania:)

Pozdrawiam serdecznie, Kamilla

czwartek, 23 marca 2017

Wyzwania czytelnicze na marzec

Witajcie,

Dzisiaj post w calosci poswiecony ksiazkom i moim wyzwaniom czytelniczych, z ktorych chce sie wywiazac.

Zaczynam od przepieknej ksiazki "Opowiem o niej", ktorej aurotka jest Jolanta Guse. Autorka zupelnie mi nie znana, a ksiazke mialam przyjemnosc przeczytac dzieki Anecie.DZIEKUJE!!!
Ksiazka opisujaca przepiekna historie dziewczynki, a pozniej kobiety, odtraconej przez matke i wychowywanej przez babcie. Historia niesamowitej wiezi laczacej wnuczke i babcie w czasach powojennej, komunistycznej Polski. Nie chcialabym tu opisywac treci, zeby nie zepsuc przyjemnosci czytania tym, ktorzy po nia siegna.

Ksiazka napisana bardzo przystepnie i trudno jest sie od niej oderwac. Historia bardzo wciagajaca i szybko chcialam poznac dalsze losy bohaterek, no i tym sposobem przeczytalam ja w jeden dzien. Nawet nie przypuszczalam, ze az tak mnie wciagnie;)

Troszke mam niedosyt pod tym wzgledem, ze cala ta historia moglaby byc bardziej rozbudowana i tym samym ksiazka (moja w wersji elektornicznej liczyla niecale 200 stron) bylaby troszke wieksza i niektore watki bylyby bardziej rozbudowane.


Ksiazke ta przeczytana w ramach zabawy Low slow u Martuchy


Slowem do zlowienia na ten miesiac bylo EJ

Tytul: Opowiem o niEJ
Autor: Jolanta Guse
Wydanie elektroniczne, 181 stron

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kolejna ksiazka sa wspomienia pt."Wolynianki. Z Wolynia do PRL." autorstwa Piotra Jazwinskiego i Aleksandra Jazwinskiego.

Siegnelam po te ksiazke w ramach wyzwania Ejotkowego "Pod haslem"
Haslem na ten miesiac jest Przed i po, a wiec ksiazkie z prologiem i/lub epilogiem. Ksiazka "Wolynianki" spelnia te kryteria w 100%, bo jest tu i prolog i epilog.


W prologu poznajemy rodzine Kruszynskich w ich domu, na Wolyniu. Jest marzec 1939, napiecie przedwojenne wzrasta , a zycie, ktore prowadza skonczy sie i juz nigdy do niego nie wroca.

Glowna czesc ksiazki to historia rodzinna widziana oczami autora, Piotra Jazwinskiego, ktory juz urodzil sie w powojennej Polsce.
Jest to bardzo nostalgiczna opowiesc, wspomienia dzieciznstwa w trudnych czasach komunistycznych. Piotr otrzymal imie po swoim dziadku, ktory byl wielkim patriota, oddanym ojczyznie. Dziadka niestety nie poznal,ale chlopiec wychowywany jest przez mame i babcie w duchu wielkiego patriotyzmu i szacunku do ludzi. Czesto wspominane jest zycie na Wolyniu, do ktorego tak tesknia.

W epilogu syn Piotra Jazwinskiego, Aleksander, wspolautorej tej ksiazki, wedruje sladami swych przdkow ale juz we wspolczesnych nam realiach. Odwiedza cmentarz, na ktorym spoczywa jego pradziadkowie, przechodzi obok stacji kolejowej, z ktorej codziennie do pracy jezdzial jego babcia, przyglada sie kamienicom, ktorej pamietaja dawne czasy.

Pieknie napisana opowiesc rodzinna na tle trudnych i absurdalnych realiow Polski PRL-u. Zycie nie bylo latwe, rodzina z ledwoscia wiazala koniec z koncem, ale dzieki wielkiej determinacji tytulowych Wolynianek udalo im sie przetrwac i im ta ksiazka oddaje wielki hold.
Dodatkowym atutem jest spora ilosc zdjec z rodzinnego albumu. Zachecam do jej przeczytania :)

Zalaczam tu jeszcze taki fragment na zachete


Obie ksiazki dolaczam do wyzwania "Czytamy powiesci obyczajowe"


Pozdrawiam serdecznie i wiosennie:) Kamilla





wtorek, 28 lutego 2017

"Sedinum. Wiadomosc z podziemi " - Leszek Herman

Witajcie,

Dzisiejszy post poswiecony wyzwaniu u Martuchy


Wyrazem do zlowienia w miesiacu lutym bylo "MI"

Oto moja ksiazka, ktora wlasnie dzisiaj skonczylam czytac


Tytul: "Sedinum. Wiadomosc z podzieMI"
Autor: Leszek Herman
Wydanie elektroniczne, 725 stron

Jeszcze zanim zaczelam czytac te ksiazke, to sprawdzilam , co znaczy Sedinum, a to nic innego jak lacinska nazwa Szczecina. Wlasnie w Szczecinie dzieje sie akcja tej ksiazki, chociaz na krotko akcja przenosi sie zarowno do Berlina jak i Londynu.

Glownymi bohaterami jest trojka ludzi, ktorych los polaczyl na samym poczatku ksiazki. Paulina, dziennikarka szczecinskiej gazety, Igor, szczecinski architekt i Johann,londynczyk, ktorego dziadek urodzil sie na Pomorzu i opowiadal mu wiele tajmenczych historii zwiazanych z tym miejscem. Trzy rozne osobowosci, ale jak wspaniale sie uzupelniaja i razem wspolpracuja. Nie mozna sie z nimi nudzic.

Wspaniala powiesc sensacyjna, w ktorej od pierwszych stron wiele sie dzieje i akcja toczy sie bardzo wartko. Z kazdym rozdzialem wychodza coraz to nowe sprawy zwiazane z historia miasta, a wszystko zaczyna sie komplikowac. Nasi bohaterowie probuja rozwiazac zagadke z przeszlosci, ale po pietach depcza im podejrzane typy.

Oczywiscie jak to w dobrej ksiazce sensacyjnej powinien byc watek kryminalny oraz napicie,a to napiecie wzrasta wraz z kazda przeczytana kartka, z kazdym rozdzialem. Nasi bohaterowie wpadaja w powazne tarapty i robi sie nerwowo. W takich momentach trudno jest odlozyc ksiazke, bo chce sie dowiedziec, co bedzie dalej i dalej...

W Szczecinie nigdy nie bylam i mysle, ze troszke dowiedzialam sie o tym miescie. Z pewnoscia dla tych, ktorzy mieszkaja w Szczecinie, czy tez znaja to miasto, ksiazka przedstawia dodatkowe walory i mozna pospacerowac sladami naszych dzielnych bohaterow:) Trzeba przyznac, ze autor musial wlozyc sporo pracy, bo jednak mimo, ze jest to fikcja, jest wiele nawiazan do wydarzen historycznych miasta, do templariuszy, masonow, II wojny .

Mam tylko jedno ALE. Jak dla mnie jest tu przesyt faktow historycznych i nawiazan do historii. Nie mam nic przeciw historii, ale w pewnym momencie zaczelam sie gubic.
Mimo to ksiazke szczerze polecam i mysle, ze jest ona swietnym materialem do nakrecenia filmu. Wielu porownuja pisarstwo Hermana do Browna, osobiscie nie czytalam , to nie moge powiedziec. Jesli tylko ktos lubi ksiazki sensacyjne, thrillery, z zagadkami z przeszlosci i wartka akcja to zachecam do lektury.


Pozdrawiam, Kamilla






środa, 25 stycznia 2017

Wspolne dzierganie i czytanie (58)

Witajcie,

Dolaczam dzisiaj do Maknety


Ksiazka tym razem w wydaniu elektronicznym

"Byly sobie swinki trzy" Olgi Rudnickiej. Lektura zdecydowanie odmienna od poprzedniej, ale tego mi wlasnie bylo potrzeba, przeczytac, zrelakswoac i ubawic.

Krotki opis ze strony Lubimy czytac:
Bycie żoną swojego męża ma pewne zalety – pełne konto i nadmiar wolnego czasu. W zamian wystarczy tylko pilnować, by mąż nie zapominał, dzięki komu żyje pełnią szczęścia. Układ działa jak w zegarku, ale do czasu… Jolka, Martusia i Kama pewnego dnia odkrywają, że w metryce lat im przybywa, nie ubywa, pojawiają się kurze łapki, dodatkowe kilogramy, a w życiu ich mężów inne kobiety.
Przyjaciółki postanawiają zmienić swój stan cywilny, zanim zrobią to ich mężowie. Tylko te nieszczęsne intercyzy…
W tej sytuacji można zrobić tylko jedno. Zostać bogatą wdową.
Żeby to tylko było takie proste…


Jest to druga ksiazka tej autorki, ktora mam przyjemnosc czytac i bardzo sobie ja chwale, przypominaja mi sie pierwsze ksiazki Chmielewskiej, bo jest i groznie i smiesznie i absurdalnie:)


Na drutach chusta o nazwie Campside, ktorej autorka jest Alicia Plummer, darmowy wzor tu
Wzor bardzo latwy i przyjemny, takze mysle, ze szybko skoncze, chociaz krzyzyki mnie pochlaniaja niesamowicie;)))

Pozdrawiam i lece Was poodwiedzac , zeby zobaczyc co dziergacie i co czytacie, Kamilla

poniedziałek, 23 stycznia 2017

"Listy milosci" - Maria Nurowska

Witajcie,

Dzisiaj chcialabym zachecic Was do przeczytania przepieknej i poruszajacej ksiazki



Tytul: "Listy milosci"
Autor: Maria Nurowska
Wyd. WAB, wyd.IV, 2008
Ilosc stron: 260

Maria Nurowska jest pisarka, ktora swietnie zna psychike kobieca i potrafi to we wspanialy sposob przelac na papier.
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z jej tworczoscia, bo moge powiedziec, ze naleze do jej wiernych czytelniczek.

W tej ksiazkce przedstawione sa losy mlodej, zydowskiej dziewczyny, ktora pod nowym nazwiskiem wydostaje sie z getta i zaczyna nowe zycie. Ukrywa przed wszystkimi swoja prawdziwa tozsamosc i przeszlosc, ale ta nie daje o sobie zapomniec.

Ksiazka jest napisania w formie listow, ktore Krystyna pisze do swojego meza na przestrzeni ponad 20 lat. Z listow tych dowiadujemy sie o jej pobycie w getcie, w jaki sposob tam sie znalazla i jak udalo jej sie przezyc i wydostac.
Nie chcialabym tutaj opisywac tresci ksiazki i historii bohaterki, aby nie zepsuc przyjemnosci czytania, tym, ktorzy jeszcze tej ksiazki nie czytali, a naprawde warto po nia siegnac.

Poprzez te listy poznajemy niesamowity portret psycholigiczny kobiety, ktora z milosci , najpierw do ojca, pozniej do meza i przyrodniego syna przestaje byc tym kim chcialaby byc i kim w rzeczywistosci byla. W pewnym sensie zatraca swoje "JA", ale nie wszystko , jak to w zyciu, jest takie biale lub czarne. Jest cala gama kolorow pomiedzy i dlatego nie powinnysmy ocenic naszej bohaterki zbyt pochopnie.

"Listy milosci" to wspaniala lektura, ktora bardzo mocno wciaga,a czyta sie ja z zapartym tchem. Jest to ksiazka od ktorej trudno jest sie oderwac, bo przedstawia piekna historie i zmusza do przemyslenia i zastanowienia. Dlatego tez nie warto jej czytac w pospiechu. Polecam.

Ksiazka bierze udzial w zabawie "Low slow"


Pozdrawiam, Kamilla



sobota, 14 stycznia 2017

"Zycie ma smak" - Malgorzata Kalicinska

Witajcie,

Dzisiaj w ramach zabawy u Martuchy


Ukrytym slowem na miesiac styczen jest "CI"

Oto ksiazka przeze mnie przeczytana:


Autor: Malgorzata Kalicinska
Tytul: ZyCIe ma smak
ilosc stron: 265
Wydawnictow: Filia,2014

Tworczosc Pani Kalicinskiej znam glownie z serii o rozlewisku, ktora uwielbiam, bo przeciez jest o moich kochanych Mazurach:)

Trzeba przyznac, ze autorka pieknie pisze, ma dar do snucia wspanialych opowiesci o zwyklych codziennych chwilach, ktore w jej slowach nie sa juz takie zwykle, a wrecz nabieraja jakiegos czaru. Sklania mnie to zawsze do takiej refleksji, aby zwolnic troszke tempo zycia, docenic codziennosc i ludzi, ktorzy sa wokol mnie.

Ta ksiazka jest inna, bo nie jest to powiesc. Jest to zestaw opowiadan o zyciu roznych ludzi, na roznych etapach ich zycia, w roznych sytuacjach zyciowych, a wszystko to poprzeplatane wspanialymi przepisami na zupy i wspomieniami zwiazanymi z jedzeniem. Jest tu opowiesc o dziewczynce, ktora spedza lato nad Biebrza, historia budowniczych, ktorzy przychodza, aby zbudowac ganek, czy tez wspomienia z wyjazdu matki z doroslym syne na wycieczke do Japonii.

Ksiazka az pachnie najrozniejszymi smakami zup, nie tylko polskich, ale rowniez z dalekiej Japonii, Meksyku, Gruzji, Maroko.

Przyznam sie, ze sceptycznie podchodzilam do tej ksiazki, ale nie zaluje i polecam milosnikom wspanialych opowiesci o zyciu i o jedzeniu, bo sa one jednak nierozlacznymi elementami naszego zycia. Nasze zycie toczy sie wokol jedzenie i tradycji z nim zwiazanych.

Ja z pewnoscia bede probowac przepisow , ktore sa w tej ksiazce, a wiec ksiazka wedruje do mojej przykuchennej biblioteczki.

I powtorze tu za autorka ZYCIE MA SMAK, nie tylko jest to smak plynacy z tego co jemy.

Milego weekendu:) Kamilla







środa, 11 stycznia 2017

Wspolne dzierganie i czytanie (57)... i wyzwanie czytelnicze

Witajcie,

Dzisiaj dwa w jednym, bo ciezko zabrac sie do pisania. Takze skoro juz usiadlam , to zalatwiam wszystko.

Najpierw dolaczam do Maknety na wspolnym dzierganiu i czytaniu


Dzisiaj wyciagnelam malutkie hafty krzyzykowe, ktore juz kilka lat lezaly w koszyku. Sa to gotowe zestawy, ktore dolaczone byly do magazynow, ktore prenumerowalam jakis czas temu.

Powybieralam te z ptaszkami, posluza pozniej do kartek.


Ksiazke, ktora czytam jest "Zycie ma smak" Malgorzaty Kalicinskiej

Opis wg portalu "Lubimy czytac"

Opowiadania o biebrzańskim rozlewisku, o podróżach na koniec świata, nieoczekiwanych powrotach i jedzeniu. Okraszone wspaniałymi przepisami na pachnący koperkiem chłodnik, pyszną zupę migdałową i cytrynową, oraz inne aromatyczne zupy i buliony.

Opowieści o życiu, o tym jak ważne są wspomnienia i jak pouczające bywają podróże. Adela nad biebrzańskim rozlewiskiem, tajemniczy mężczyzna na ławce w Parku Skaryszewskim, zupa pomidorowa przygotowywana na werandzie, spotkanie dwojga samotnych ludzi, których połączyła nieuchwytna więź, dom nad potokiem do którego wraca syn…Małgorzata Kalicińska zaprasza nas do świata zlepionego z fragmentów historii kilku osób. Każda z nich zostaje przyłapana na krótki moment, niczym w fotograficznym kadrze. Wszystkie historie łączy jedno – jedzenie. Parujące kremowe zupy, które rozgrzewają, lekkie aromatyczne chłodniki na gorące dni i smaki dzieciństwa, które przywołują na twarzy uśmiech. To wszystko znajdziecie w tym wyjątkowym zbiorze opowiadań, okraszonym wspaniałymi przepisami.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Teraz przechodze do drugiego punktu mojego posta, a wiec kolejne wyzwanie czytelnicze , na ktore zapisalam sie.

Jest to wyzwanie "Pod haslem"


A haslem na styczen jest autor ze znakiem. Dzieki temu wyzwaniu chwycialam za wersje elektroniczna, ktora czekalam od jakiegos czasu na czytniku

Nie bylo to moje pierwsze spotkanie z tworczoscia Tadeusza Dolegi-Mostowicza. Czytalam poprzednio "Pamietnik Pani Hanki" oraz "Prokurator Alicja Horn".

Przyznac musze, ze czytanie tej ksiazki bylo zdecydowanie inne, z tej racji, ze wielokrotnie widzialam serial z niezapomnianym Romanem Wilhelmim.
Zwykle nie lubie czytac ksiazek , jesli juz widzialam film oparty na jej fabule, ale tym razem tylko przekonalam sie, ze gdyby nie tak wspaniala ksiazka Dolegi-Mostowicza, niebyloby tego serialu i wspanialej kreacji aktorskiej.

Czytajac ta ksiazke nie mozna sie nudzic, caly czas cos sie dzieje, akcja toczy sie bardzo wartko, a do tego wszystko napisane wspanialym jezykiem. Absolutnie nie ma sie wrazenie, ze ksiazka napisana byla tyle lat temu (1932). Autor doslownie przenosci czytelnika do przedwojennej Polski. Wspaniale oddany klimat tamtych czasow.

Dyzma przedstawiony w ksiazce bardzo wyraziscie jako nieokrzesany, bezrobotny mezczyzna, ktory przyjechal do Warszawy z Kresow. Straciwszy prace postanwia wyjechac do stolicy w poszukiwaniu nowego zajecia. Dzieki przypadkowi trafia na raut, gdzie poznaje wielu wysoko postawionych urzednikow panstwowych. Zupelnie przez przypadek staje sie zarzadca majatku Koborowo, ktorego wlascicielem jest Leon Kunicki. Od tego momentu jego "Kariera" nabiera tempa i mimo, ze nie zna sie na finansach, gospodarce czy tez polityce, odnosi sukcesy.
Autor stworzyl satyre na wyzsze sfery okresu miedzywojennego. Niestety do tej pory jest w tym wiele z autentycznosci i caly czas moznaby znalezc takiego "Dyzme" wokol nas, we wspolczesnych nam czasach.
Zachecam do przeczytania tej ksiazki i nie zrazajmy sie tym, ze wielokrotnie widzielismy film.

Szkoda, ze Tadeusz Dolega-Mostowicz zmarl tak mlodo, bo jestem przekonana, ze napisalby jeszcze wiele wspanialych powiesci. Te, ktore ja mialam przyjemnosc przeczytac sa rewelacyjne, a jeszcze zostalo mi kilka do nadrobienia.

Pozdrawiam, Kamilla



środa, 28 grudnia 2016

Wspolne dzierganie i czytanie (55)

Witajcie,

Na sam poczatek napisze tak CIESZE SIE ZE NORMALNOSC WRACA

Przygotowania do swiat calkowicie mnie pochlonely i przez kilka tygodniu nie mialam zadnej robotki w rekach, a ksiazki tez wolno czytala, bo jak juz mialam czas , to bylam tak zmeczona, ze niewiele bylam w stanie przeczytac. No i dlatego ciesze sie, ze wracam dzisiaj z robotka i z ksiazkaw ramach zabawy u Maknety.


Robotka ta sama , co w poprzednim wspolnym dzierganiu, a ksiazki sa dwie. "Bracia Burgess" Elizabeth Strout juz koncze. Jest ok, ale nie jest moj typ ksiazek, ktore lubie.

Krotki opis:

Jim i Bob nie mogą się uwolnić od wspomnień dziwnego wypadku, w którym zginął ich ojciec. Obaj byli wtedy dziećmi. Kiedy tylko mogli, uciekli z rodzinnego Shirley Falls w Maine do Nowego Jorku. Jim, błyskotliwy prawnik korporacji, zawsze starał się pomniejszać dokonania obdarzonego wielkim sercem brata. Z kolei Bob, pracujący w instytucji udzielającej pomocy prawnej, wielbi Jima i zawsze przechodzi nad tym do porządku. Ten utrwalony stan rzeczy zostaje naruszony, kiedy ich siostra, Susan – bliźniaczka Boba, która została w Shirley Falls – pilnie wzywa ich do domu. Jej nastoletni jedynak Zach wpakował się w kłopoty i Susan desperacko potrzebuje pomocy. Z tego powodu bracia Burgess wracają w rodzinne strony, a od dawna skrywane napięcia, które ich ukształtowały i kładły się cieniem na wzajemnych relacjach, zaczynają się ujawniać w nieoczekiwany sposób, który na zawsze zmieni stosunki między rodzeństwem.




Kolejna ksiazke, ktora dzisiaj zaczynam jest "Gonitwa chmur" Marii Paszynskiej. Bohaterow tej ksiazki znam juz pierwszej ksiazki "Warszawski niebotyk" takze jestem bardzo podekscytowana, ze moge sliedzic ich dalse losy w przedwojennej Warszawie

Rok 1935. Na tle olśniewającej panoramy Warszawy życie toczy się krętymi ścieżkami. Prawda bywa bardziej niewiarygodna od kłamstwa, a to co wydaje się proste, wcale takie nie jest. Nieskazitelne wizje młodych bohaterów "Warszawskiego niebotyku" okrywa cień. Muszą zmierzyć się ze zderzeniem świata ideałów i tego, co otrzymują od losu.

Tymczasem stolica Polski szykuje się do wystawy „Warszawa przyszłości”, a świat bacznie śledzi kolejne poczynania Adolfa Hitlera, który umożliwia wejście w życie Ustaw Norymberskich. Nad Europą, która dopiero co odbudowała poczucie bezpieczeństwa, ponownie zbierają się chmury…

Wciągająca, wielowątkowa opowieść o ludziach i ich mieście, śniących swój wielki sen o potędze i nieśmiertelności.


Zachecam do czytania i dziergania, nie tylkow srody:)

Pozdrawiam serdeczni, Kamilla

wtorek, 20 grudnia 2016

"Bardzo dlugie przebudzenie"


Witajcie,

Dzisiaj wpadam wyrwana od obowiazkow zwiazanych z przygotowaniami do Swiat.
Wpadam, zeby napisac kilka slow na temat najnowszej ksiazki Grazyny Jeromin-Galuszka - "Bardzo dlugie przebudzenie".

Dorobek autorki znam z kilku poprzednich ksiazek, ktore czytalam z wielka przyjemnoscia. Czekalam na te ksiazke i warto bylo. Po raz kolejny nie zawiodlam sie. Po raz kolejny wrocilm do pensjonatu Magnolia polozonego w Bieszczadach.


Tytul: "Bardzo dlugie przebudzenie"
Autor: Grazyna Jeromin -Galuszka
Ilosc stron: 423
Wydana przez Przoszynski i S-ka , 2016

Akcja ksiazki rozpoczyna sie w klinice psychiatrycznej, w ktorej poznajemy Aurelie, pisarke, Rajmunda, detektywa i mloda dziewczyne Inez. Tych troje ludzi , jakze roznych, spedza ze soba sporo czasu wysluchujac opowiesci Inez o pensjonacie Magnolia. Ta opowiesc staje sie glowna fabula tej ksiazki, ale rownolegle poznajemy losy Aurelii i Rajmunda. Stopniowo dowiadujemy sie jak doszlo do tego, ze znalezli sie oni w klinice psychiatrycznej. Nie chce tu zdadzac szczegolow ksiazki, aby nie zepsuc nikomu przyjemnosci czytania tej ksiazki.

Bardzo lubie ksiazki Pani Grazyny Jeromin-Galuszka ( mam straszny problem z odmienianiem jej nazwisk, przepraszam jesli popelniam blad).
Autorka w swoich ksiazka stwarza niepowtarzalny klimat, bardzo charakterystyczny. Akcja toczy sie powoli, bez pospiechu , ale wcale nie jest nudno. Bohaterowie to tak naprawde zwykli ludzie, ale ich losy sa bardzo ciekawe. Kazdy z nich ma swoj bagaz z przeszlosci, ktory autorka tak do konca nie odkrywa. Pozostawia miejsce dla wyobrazni czytelnika, a moze bedzie kolejna ksiazka z tymi samymi bohaterami...absolutnie nie mialabym nic przeciw temu.

POLECAM!!!

Ksiazke przeczytalam w ramach zabawy u Oxfordki


Literka na grudzien jest "J"

Rowniez zalapuje sie na zabawe u Martuchy


Wyrazem na grudzien jest "NIE"

Pozdrawiam serdecznie, Kamilla

wtorek, 22 listopada 2016

Rok w Prowansji

Witajcie,

Bylam w Prowansji, dzieki tej niewielkiej objetosciowo ksiazeczce Petera Mayle "Rok w Prowansji"



Dzisiaj w ramach zabawy u Oxfordki


Literka na miesiac listopad jest R . wprawdzie czytalam ksiazke po angielsku, no ale polski tytul zaczyna sie na R, to mam nadzieje, ze bedzie mi uznane;)

Tytul: "Rok w Prowansji"
Autor: Peter Mayle
Ilosc stron: 208

Kto chcialby sie przeniesc do Prowansji i zamieszkac w malym kamiennym domku , z dala od zgielku miasta i wszedobylskich turystow? Ja bardzo!!! Pojechac tam nie jako turysta na kilka dni, czy tydzien, ale faktycznie doswiadczyc zycia w Prowansji na przestrzeni calego roku byloby cudownym doswiadczeniem. Tak wlasnie postanowial autor, a swoje wrazenia spisal w tej ksiazce.
Sa tu doswiadczenia zwiazane z remontem domu,nauka jezyka, zbieraniem grzybow, natretnymi goscmi, pysznym jedzeniem i cudownymi klimatami Prowansji. Wszystko to razem przeplata sie tworzac wspaniala lekture, po ktora warto siegnac.

Zachecam do przeczytania tej ksiazki. Autor przedstawia uroki i wady tego pieknego miejsca. Wszystko opisane pieknym jezykiem z duza dawka angielskiego humoru. Do tego wspaniale opisy jedzenia, ktore wiele razy powodowaly, ze mi slinka leciala;) Ksiazka pokazuje jak zycie ludzi zmienia sie wraz z porami roku. Wydawaloby sie, ze aktywnosc wzrasta proporcjonalnie do temperatury. No i chyba cos w tym jest.

Byla to wspaniala podroz do Prowansji sprzed ponad 20 lat, bo wlasnie wtedy autor wraz z zona postanowili przeniesc sie na stale z deszczowej Anglii do slonecznej Prowansji. Obawiam sie jednak , ze ta Prowansja, ktora jest teraz nie jest juz taka, jak opisana w ksiazce. Jednak caly swiat ulegl duzym zmianom w ostatnich 20-30 latach.
Z pewnoscia wroce do tej ksiazki, jak rowniz siegne po kolejne tytuly Petera Mayle o Prowansji.

Pozdrawiam, Kamilla